Kiedyś podawana jako przykład kraju, w którym internet jest prawdziwie wolny. Dziś Federacja Rosyjska bardziej przypomina Chiny z ich sławnym firewallem.
Rosyjskie Ministerstwo Rozwoju Cyfrowego planuje wydać prawie 60 mld rubli (około 2,6 mld złotych) w przeciągu najbliższych pięciu lat, aby udoskonalić swój system cenzury internetu. Oczywiście dla bezpieczeństwa obywateli, stąd nazwa programu – Techniczny Środek Zwalczania Zagrożeń (TSPU). Za cel obrano sobie blokadę sieci i programów VPN oraz ograniczenie dostępu do treści uznanych przez władzę za nielegalne lub niebezpieczne.
Twórcy oprogramowania VPN twierdzą, że obejdą zabezpieczenia
System jest kontrolowany przez Roskomnadzor. Ma działać na zasadzie głębokiej inspekcji pakietów i blokować treści na szereg różnych sposobów, opartych na IP, SNI czy QUIC. Wdrażane obecnie „udoskonalenia” są kontynuacją działań, które swój początek mają jeszcze w 2019 roku. Wtedy to zaczęto od dostawców internetu wymagać instalacji specjalnych rządowych urządzeń, w celu zapewnienia „stabilności i bezpieczeństwa”.
W ramach modernizacji zakupiony zostanie nowy sprzęt i oprogramowanie, a możliwości systemu zostaną zwiększone poprzez tworzenie nowych sygnatur i aktualizację obecnych. Ponadto planowany jest rozwój Zautomatyzowanego Systemu Bezpieczeństwa, który służy do blokowania treści i obrony przed atakami DDoS. Pozwoli to na zwiększenie przepustowości TSPU do 90,7 TB/s i poprawi jego skuteczność w blokowaniu VPN, która ma sięgnąć 96%.
Mazay Banzaev odpowiedzialny za popularną usługę Amnezia VPN, stwierdził w niedawnym wywiadzie, że twórcy oprogramowania będą nadal wprowadzać innowacje w celu ominięcia ograniczeń rządowych. Niezależnie od tego, ile Rosja zainwestuje w swoje systemy cenzury, sposób ich obejścia będzie mniej kosztowny i prostszy. Podobnego zdania są eksperci. Zgadzają się oni, że uda się zablokować popularniejsze protokoły, takie jak OpenVPN czy WireGuard, ale z tymi rzadziej spotykanymi sprawa będzie bardziej skomplikowana.
Najnowsze Komentarze