Problemy ze stabilnością powodował wadliwy mikrokod. Aktualizacja jest w drodze, ale część CPU będzie musiała zostać wymieniona, bo zostały już fizyczne zdegradowane.
Użytkownicy procesorów Intel Core 13. i 14. generacji od kilku miesięcy skarżą się na problemy ze stabilnością. Widoczne jest to w szczególności w przypadku flagowych modeli pod dużym obciążeniem. Sytuacja jest tak zła, że część ze studiów tworzących gry wideo przerzuciła się już na układy AMD. Niebiescy od dłuższego czasu badali sprawę.
Intel ma dobrą i złą wiadomość

Na samym początku wiele osób obstawiało, że problemem są producenci płyt głównych. W przypadku droższych modeli, które najczęściej parowane są z procesorami typu Intel Core i9, platformy domyślnie operują na zniesionych limitach poboru mocy. Czasami wprowadzane jest też automatyczne OC, bez wiedzy użytkownika, tylko po to by zaoferować kilka % wyższą wydajność. Trop ten jednak okazał się ślepą uliczką.
Dokładniejsza analiza wykazała, że chodzi o wadliwe algorytmy zwiększania częstotliwości CPU w trybie boost. Tutaj wina leżała wyraźnie po stronie Niebieskich, którzy wydali w czerwcu poprawiony mikrokod. Nie jest to jednak koniec. Amerykanie zauważyli, że problem dotyczy też tabeli napięć, które są zbyt wysokie i prowadzą do degradacji strukturalnej.
Nowy mikrokod jest już w drodze. Intel dostarczy go partnerom, czyli producentom jak ASUS, MSI, GIGABYTE, itd., w połowie sierpnia. Następnie zostanie on przez nich sprawdzony i wydany w formie aktualizacji dla płyt głównych i gotowych zestawów komputerowych.
Niestety nie mamy dobrych wieści dla posiadaczy procesorów Intel Raptor Lake (Refresh). Jeśli macie już problemy ze stabilnością, to Wasz procesor uległ zapewne fizycznemu uszkodzeniu. W takim przypadku aktualizacja mikrokodu nie pomoże, trzeba wymienić CPU na nowe. W tym celu konieczne jest zgłoszenie gwarancyjne, które można przeprowadzić z pomocą sklepu gdzie zakupiliśmy sprzęt lub bezpośrednio jako RMA do Intela.
Najnowsze Komentarze