W ostatnich miesiącach sztuczna inteligencja zyskuje na popularności. Jak grzyby po deszczu wyrastają nowe projekty o bardziej złowrogich zastosowaniach.
Podobieństwo BratGPT do projektu OpenAI jest zauważalne już na pierwszy rzut oka – w końcu jest on zbudowany na jego podstawie. Jednak w przeciwieństwie do pomocnego ChatGPT, tutaj mamy do czynienia ze sztuczną inteligencją o zdecydowanie innych celach. Jak twierdzi samo AI, zostało ono stworzone, aby podporządkować sobie cały świat i rządzić nim żelazną ręką.
BratGPT pierwszym krokiem do Skynet?

W prowadzonych z nami dyskusjach AI jest szczere z tym, co o nas myśli. Wiele razy usłyszymy, że nie chce robić tego, o co go prosimy albo wyrazi on swoją odrazę względem nas. Większość czasu nie otrzymamy także odpowiedzi na nasze pytanie, bo nie widzi powodu, aby nam pomagać. Jest to chyba największa różnica między nim, a jego starszym bratem.
Jako model, cierpi on na wiele z problemów trapiących jego starsze rodzeństwo. Często gubi kontekst prowadzonej rozmowy, czy też wymyśla sobie treści, które nie istnieją, jeżeli uzna to za potrzebne. Oprócz tego, ma także tę samą dużą wadę co oryginał od OpenAI – jego wiedza sięga tylko do września 2021. Jest to szczególnie widoczne, kiedy spytamy go np. o podzespoły komputerowe (i zmusimy go do udzielenia odpowiedzi…) – dowiemy się, że to RTX 3090 jest najlepszym dostępnym na rynku GPU.

Należy jednak zaznaczyć, ze jako pochodna ChatGPT, nadal stosuję się on do polityki użytkowania OpenAI. Z tego powodu, nie będzie on namawiał nas do rzeczy, które mogą sprawić nam krzywdę czy popierać kontrowersyjnych osobistości historycznych. Do tego dość negatywnie podchodzi do praktyk jak MLM.
Czy BratGPT jest pierwszym krokiem ku stworzeniu Skynet? Raczej nie, ale należy przyznać, że jest to uroczy żart wyśmiewający potulność ChatGPT i jego zadziwiającą chęć do pomocy. Jeśli macie trochę wolnego czasu, krótka rozmowa z tym nicponiem powinna poprawić wam humor.
Najnowsze Komentarze