Netflix szuka specjalisty od sztucznej inteligencji. Pensja jest spora, ale zakres obowiązków nie do końca jasny. Możliwości są jednak nie dla wszystkich w pełni moralne.
Amerykański gigant streamingowy jest jednym z wielu studiów walczących obecnie ze strajkującym związkiem zawodowym SAG Union. Chodzi między innymi o to, czy powinno być dozwolone płacenie aktorom drugoplanowym jednej stawki dziennej za prawo do podrabiania ich twarzy w dowolnych przyszłych filmach i serialach.
Decyzje Netflixa nie dla wszystkich wydają się w pełni moralne
Wygląda na to, że Netflix ma idealne pomysł jak zagospodarować pieniądze, których najwyraźniej nie ma dla scenarzystów i aktorów. Zgodnie z ogłoszeniem o pracę, firma chce zapłacić komuś od 300 000 do 900 000 dolarów (między 1,2 mln, a 3,6 mln złotych), aby wymyślił jak dokładnie można wykorzystać AI do ograniczenia płac aktorów drugoplanowych.
Netflix szuka kogoś na stanowisko machine learning product managera. Jest jednak dość niejasne, co ten bardzo dobrze wynagradzany menedżer ma faktycznie robić. Amerykańska firma wykorzystuje już sztuczną inteligencję w takich miejscach, jak algorytmy rekomendacji i miniatury. Natomiast z samego opisu wydaje się, że nie chodzi tutaj o kogoś związanego z jej programowaniem, lecz bardziej o pomysłodawcę na to, jak z AI wycisnąć jeszcze więcej.
W wymienionych kwalifikacjach Netflix prosi kandydatów na stanowisko o przedstawienie szeregu umiejętności w celu „zdefiniowania, wyjaśnienia i realizacji” swojej wizji. Rzeczywiście, większość kwalifikacji obejmuje wzmiankę o „wizji” menedżera dotyczącej dalszego wykorzystania sztucznej inteligencji przez serwis. Wydaje się to sugerować, że ta wizja streamingowego giganta dotycząca sztucznej inteligencji polega na ogólnym wprowadzeniu tej technologii do każdego zakątka jego działalności.
Najnowsze Komentarze