Bandai Namco zostawia graczy na lodzie. Chodzi o głośną grę

Jakiś czas temu głośno było o poczynaniach Ubisoftu związanych z usuwaniem z kont graczy tytułu „The Crew”. Czy tym razem będzie tak samo z produkcją z dalekiej Japonii?

„Blue Protocol”, japońska gra MMO produkcji Bandai Namco, miała pojawić się na Zachodzie dzięki Amazonowi jeszcze w 2024 roku. Wszyscy chętni mieli mieć możliwość w nią zagrać, niezależnie od tego czy zdecydują się na komputery osobiste i Steama, czy konsole Sony PlayStation 5 lub Microsoft Xbox Series S/X. Wygląda jednak na to, że nie tylko nie dojdzie do długo oczekiwanej premiery, ale również tytuł zostanie wygaszony w Azji.

„Blue Protocol” zostanie wyłączone 18 stycznia 2025 roku

Z pewnością nie jest to dobra wiadomość dla fanów ze Stanów Zjednoczonych czy Europy, którzy chcieli się zagłębić w ten kolorowy świat. Jednak w zdecydowanie gorszej sytuacji są gracze z dalekiego Wschodu, którzy nie tylko stracą dostęp do ulubionej produkcji, ale również do przedmiotów i postaci, na które wydali potężne sumy pieniędzy.

Na tę chwile twórcy nie udostępnili żadnych informacji na temat umożliwienia użytkownikom stworzenia własnych serwerów czy opcji gry jednoosobowej. Cóż, przynajmniej tytuł nie został usunięty z bibliotek graczy, chociaż nie wiadomo co przyniesie przyszłość.

Wiemy, że na Blue Protocol czekano z niecierpliwością od pierwszej zapowiedzi. Chcieliśmy dostarczyć doświadczenie i stworzyć świat, w którym każdy gracz może poczuć się niczym główny bohater anime. Ciężko pracowaliśmy, aby przygotować się do premiery. Doszliśmy jednak do wniosku, że nie uda się dostarczyć usługi, która zadowoli wszystkich.

Głęboko przepraszamy za to nagłe ogłoszenie.

Bandai Namco

Twórcy nie przewidują opcji zwrotu pieniędzy zainwestowanych przez graczy w produkcje. Jedynym pocieszeniem ma być fakt, że od września 2024 do stycznia 2025 roku, kiedy to gra oficjalnie zostanie wyłączona, wszyscy użytkownicy będą otrzymywać co miesiąc 5000 Rose Orbs, a więc tamtejszej waluty premium. Nie trzeba dodawać, że wiele osób odebrało to jako splunięcie prosto w twarz.