Urządzenia z Państwa Środka mają stanowić realne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, twierdzi przedstawicielka rządu, Elise Stefanik.
DJI ma ponad 70% udziałów w światowym rynku dronów, a więc nie ma tutaj mowy o małej firmie, a poważnym graczu. Czy jednak sam fakt pochodzenia z Chin wystarczył, aby wysnuć obawy co do produkowanego sprzętu? Jak się okazuje, 6% akcji giganta jest w rękach państwowych, a to już może powodować pewien niepokój związany z instalacją w urządzeniach fabrycznych backdoorów i możliwą inwigilacją.
USA chce się odciąć od chińskich dronów. Czy podobnie postąpi UE?

Elise Stefanik, republikańska przedstawicielka rządu z Nowego Jorku, która sponsoruje ustawodawstwo przeciwko DJI, powiedziała: „DJI stanowi niedopuszczalne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i nadszedł czas, aby drony wyprodukowane przez komunistyczne Chiny zostały usunięte z Ameryki”. Oczywiście to niedopuszczalne ryzyko nie wydaje się przeszkadzać amerykańskim służbom porządkowym, które chętnie korzystają z dronów w egzekwowaniu prawa. Produkty DJI były również użyte w rosyjskiej wojnie przeciwko Ukrainie, mimo że firma potępiła wszelkie wojskowe wykorzystanie swoich produktów.
Obecny stan prawny nie zabraniałby używania już zakupionych dronów w Stanach Zjednoczonych, a jedynie sprzedaży nowych. Warto również wspomnieć, że projekt ustawy, choć pozytywnie przyjęty w Kongresie, wciąż ma szansę zostać zatrzymany – nie cieszy się bowiem popularnością wśród obywateli. Tutaj jednak jest to raczej zasługa innych regulacji, które wchodzą w skład projektu, między innymi dotyczących zwierząt domowych.
Z pewnością ban na zakupy nowych produktów z oferty DJI może być traktowany jako kolejny krok w ograniczaniu chińskim firmom dostępu do amerykańskiego rynku. Sekretarz stanu USA Antony Blinken stwierdził jednak, że wszystko co robi rząd jest podyktowane jedynie bezpieczeństwem kraju i jego obywateli, a nie kolejnymi sankcjami: „Skupiamy się tylko na najbardziej wrażliwych technologiach, które mogą stanowić zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa. Nie koncentrujemy się na ograniczaniu wolnego handlu czy blokowaniu Chin”.

Najnowsze Komentarze