Mimo chwilowego zawieszenia broni w wojnie handlowej, sytuacja między USA a Państwem Środka nadal jest niepewna. Producenci oczywiście nie pozostają wobec tego bierni.
Donald Trump rozpoczął swoją wojnę celną w kwietniu 2025 roku, a w rezultacie niemal wszyscy dotychczasowi partnerzy handlowi Stanów Zjednoczonych musieli liczyć się ze znacznym wzrostem stawek. Szczególnie mocno oberwały Chiny, ale nie poddały się one bez walki, wskutek czego w pewnym momencie kraje obłożyły się nawzajem opłatami w wysokości 145 i 125%. Nie potrwało to jednak zbyt długo, a obecnie oba państwa pracują nad rozsądniejszym kompromisem.
Już 90% produkcji ASUSa odbywa się poza Chinami

Mleko się jednak rozlało, a szereg producentów zajmujących się zaawansowanym sprzętem elektronicznym zaczął zastanawiać się w jaki sposób uniknąć płacenia tych horrendalnych kwot – znakomita większość z nich ma bowiem swoje zakłady produkcyjne na terenie Państwa Środka. Najprostszym rozwiązaniem jest oczywiście zmiana lokalizacji i na ten krok część z nich się zdecydowała. Najambitniejsze plany w tym zakresie ma ASUS.
Podczas niedawnego spotkania z inwestorami Tajwańczycy ogłosili, że ponad 90% ich produkcji została już przeniesiona z Chin do innych krajów Azji, z czego najwięcej do Tajlandii, Indonezji i Wietnamu. Oczywiście wiąże się to z większymi kosztami logistycznymi i innymi niedogodnościami, jednak wciąż jest to bardziej opłacalne i sensowne, niż poleganie na chwilowych kaprysach Trumpa. Dywersyfikacja produkcji na różne kraje daje też pewne nadzieje, że chociaż jeden z nich nie znajdzie się na celowniku amerykańskiego prezydenta.

Najnowsze Komentarze