Mimo trapiących Giganta z Cupertino problemów, głównie z rozwojem własnej sztucznej inteligencji, firma jest na tyle zadowolona z poczynań Cooka, że chce go awansować
Pełniona przez Tima Cooka pozycja CEO Apple daje mu ogromną władzę nad poczynaniami firmy, ale ma szansę zdobyć jej jeszcze więcej. Chodzi o objęcie posady przewodniczącego zarządu, zajmowanej obecnie przez Arthura Levinsona. I jest to więcej niż prawdopodobne. Cook zapowiedział, że zrezygnuje z pozycji CEO zanim przyjdzie mu w niej spędzić dekadę, natomiast Levinson stwierdził, iż jest gotowy przekazać mu swoją rolę w Apple.
Tim Cook cieszy się poparciem znacznej części zarządu

Poparcie dla nadania Cookowi jeszcze większej władzy wyraziła również spora część zarządu, m.in. Susan Wagner i Ronald Sugar, słynący ze swojej lojalności dla Apple. Podejrzewa się, że nawet jeśli znajdują się osoby nieprzychylne jego kandydaturze, to są one nieliczne i nigdy nie zdobędą się na wyrażenie sprzeciwu. A wszystko to w sytuacji, gdy firma nie radzi sobie tak dobrze jak kiedyś. Premier autorskiego AI ciągle się opóźnia, a okulary wirtualnej rzeczywistości Apple Vision Pro okazały się komercyjną porażką.
Jednak nawet te problemy nie są w stanie przyćmić zasług Cooka. Po objęciu przez niego pozycji CEO po Stevie Jobsie wszystkie jego decyzje spowodowały wzrost wartości akcji Apple o gigantyczne 1500%. Spadek ich ceny o 16% w ciągu 2025 roku wydaje się przy tym ledwie drobiazgiem, zwłaszcza że jest to głównie wina decyzji Donalda Trumpa, na które nie miał on zbyt dużego wpływu. Tajemnicą na tę chwilę pozostają kandydaci na nowego CEO Apple, jednak zapewne poznamy ich już niebawem.

Najnowsze Komentarze