Nowa odsłona popularnej serii myszek Amerykanów nie jest propozycją dla każdego. Jej pełny potencjał odkryją jedynie najlepsi z najlepszych fanów wirtualnych potyczek.
Ponad 20 milionów sprzedanych egzemplarzy, powszechna rozpoznawalność oraz uznanie graczy na całym świecie – to chyba wystarczająca reklama dla serii Razer DeathAdder. Okazuje się jednak, że nawet tak dobry produkt ciągle można udoskonalić, co świetnie obrazuje najnowszy gryzoń ze stajni Amerykanów, Razer DeathAdder V4 Pro. Mamy tu do czynienia z myszką, która zaoferuje swoim użytkownikom najwyższy komfort i precyzję.
Za myszkę przyjdzie nam zapłacić około 765 złotych

Razer DeathAdder V4 Pro to bezprzewodowa propozycja dla osób praworęcznych. Myszka ma wymiary 128 x 68 x 44 mm, a masa wynosi zaledwie 56 g (57g w przypadku białego wariantu kolorystycznego). Wykorzystano tutaj autorski sensor Razer Focus Pro 45K 2. generacji, który oferuje imponującą rozdzielczość do 45 000 DPI przy maksymalnym przyspieszeniu 85 G i prędkości do 900 IPS. Wbudowany akumulator ma wystarczać na nawet 150 godzin zabawy. Do naszej dyspozycji oddano 6 w pełni programowalnych przycisków, a przełączniki optyczne Razera 4. generacji gwarantują żywotność do 100 mln kliknięć.

Skorupa myszy nie odbiega od tego, co mogliśmy oglądać w poprzednikach. Ponownie mamy tutaj do czynienia z przyjemnym i wygodnym profilem. W konstrukcji wprowadzono jednak poprawki zasugerowane przez legendy e-sportu, takie jak Nikola “NiKo” Kovač. Mowa między innymi o większych ślizgaczach, nadal wykonanych z teflonu. Zmianom uległ też dołączony radioodbiornik, który oferuje częstotliwość raportowania do 8000 Hz.
Razer DeathAdder V4 Pro trafił już do sklepów, a chętni na jego zakup gracze muszą liczyć się z wydatkiem około 765 złotych. Możemy wybierać pomiędzy czarną lub białą wersją kolorystyczną, tradycyjnie już bez podświetlenia RGB. Dostajemy tutaj 2 lata gwarancji.

Najnowsze Komentarze