Okazuje się, że slogan prezydenta USA „Najpierw Ameryka” nie jest wystarczającą zachęta dla rozwoju tamtejszego rynku technologicznego. Firmy wybierają rozwiązania z Europy.
Pomimo ciągłych zapewnień o stawianiu dobra kraju na pierwszym miejscu wydaje się, że decyzje Donalda Trumpa czynią więcej złego niż dobrego – przynajmniej Stanom Zjednoczonym. Wojna celna z całym światem poskutkowała podwyżkami cen niemal wszystkich towarów, na czym cierpią nie tylko technologiczni giganci pokroju NVIDII, Intela, AMD czy Apple, ale przede wszystkim zwykli konsumenci. Okazuje się też, że polityczna niestabilność równie źle służy tamtejszym dostawcom różnorakich usług sieciowych.
Unia Europejska planuje odejście m.in. od Microsoft Azure

Tuta to niemiecka firma oferująca bezpieczną, kompleksowo szyfrowaną usługę poczty e-mail i kalendarza z silnym naciskiem na prywatność. Blokuje ona reklamy i elementy śledzące, szyfruje prawie wszystko (w tym wiersze tematów i wydarzenia w kalendarzu) oraz działa w całości na oprogramowaniu typu open source. Co jednak najważniejsze, właśnie pochwaliła się zwiększeniem liczby użytkowników o 80% w pierwszej połowie 2025 roku.
Według Niemców decyzje jak ta o wyłączeniu konta e-mail Głównego Prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego z siedzibą w Hadze były najlepszym hasłem reklamowym, o jakim w normalnych warunkach mogli jedynie pomarzyć. Biorąc pod uwagę, pod jak wielkim naciskiem prezydenta są amerykańskie firmy, może się okazać że głównym beneficjentem jego decyzji będą Europejczycy. Podobnego zdania jest sama Unia Europejska, która planuje odejście od usług takich jak Microsoft Azure na rzecz własnych rozwiązań.

Najnowsze Komentarze