Wygląda na to, że Państwo Środka wygrało w przeciąganiu liny między mocarstwami. Ograniczenia dostępu do rzadkich na Ziemi pierwiastków okazały się zbyt dotkliwe.
Rząd Xi Jinpinga odnotował pierwszy spory sukces w swojej walce o technologiczną dominację przeciwko Stanom Zjednoczonym. Decyzja o nałożeniu embarga eksportowego na pierwiastki takie jak antymon, gal czy german była dla administracji Donalda Trumpa na tyle sporym cierniem w boku, że postanowili oni poluzować sankcje wymierzone w Chiny. Nie ma jednak mowy o całkowitym ich zdjęciu i budowaniu partnerskich relacji.
Pierwszy krok do całkowitego zdjęcia sankcji? Raczej nie

Na co może liczyć Państwo Środka? Nie będą to ani najnowsze akceleratory AI, ani zaawansowane maszyny EUV. Na początek USA zezwolą na eksport narzędzi do automatyzacji projektowania elektronicznego (EDA). A jest to dla Chin niezwykle ważne, gdyż pozwoli im rozwijać własne technologie dotyczące produkcji półprzewodników przy użyciu nowych litografii. Zadowolone są też zachodnie firmy, takie jak Cadence Design Systems, Siemens EDA i Synopsys, dla których poluzowanie obostrzeń oznacza ogromne zyski.
Cała sytuacja ma też spore znaczenie symboliczne, gdyż dobitnie udowadnia, że to Chiny aktualnie rozdają karty w tej grze. Pewne jest również to, że chińscy giganci jak Huawei z pewnością będą dążyć do opracowania własnych narzędzi EDA aby w przyszłości uniknąć podobnych problemów. I jeśli się to uda, to zyskają oni kolejną przewagę nad Zachodem.

Najnowsze Komentarze