Wygląda na to, że nikt kto pracuje dla Giganta z Redmond nie może spać spokojnie. Mimo zapewnień o stabilnej posadzie, zatrudnienie tracą kolejni ludzie.
Zaledwie wczoraj Microsoft potwierdził, że w firmie szykuje się kolejna fala zwolnień, która ma dotknąć około 9000 osób. Jest to ogromna liczba odpowiadająca niemal 4% wszystkich pracowników firmy. Co jednak najciekawsze, gigant nie celuje w żaden konkretny dział czy kraj – ucierpią wszyscy, niezależnie od rodzaju wykonywanej pracy czy położenia geograficznego ich biura. I to wzbudziło pewne spekulacje, co może być powodem tej sytuacji.
Podane przez Microsoft argumenty wydają się być mało wiarygodne

Oficjalnie firma twierdzi, że ma to związek ze zmniejszeniem niepotrzebnych warstw zarządzania. Pozbycie się jednego stopnia z managementu średniego szczebla ma poprawić przepływ informacji między górą, a inżynierami. To zaś może przynieść nie tylko korzyści finansowe, ale również zwiększyć wydajność. Problemem może być jednak fakt, że zwolnienie dotknie nie tylko managerów ale również programistów czy grafików – a to już bezpośrednio przeczy tłumaczeniom giganta o powodzie redukcji etatów.
I chociaż nie zostało to oficjalnie powiedziane, to krążą głosy o tym, że pracownicy zostali zwolnieni dzięki możliwości zastąpienia ich obowiązków sztuczną inteligencją. Oczywiście, firmy nastawione są na zysk i nie powinno być to szczególnie zaskakujące – gdyby nie jeden fakt. Microsoft sam wielokrotnie twierdził, że AI nie będzie żadnym zagrożeniem dla zatrudnianych przez nich osób. Co gorsza, podobną drogą idzie coraz więcej podmiotów, w ostatnim czasie chociażby Autodesk, Chegg, Crowdstrike czy Duolingo.

Najnowsze Komentarze