DeepSeek wkrótce zniknie z Apple App Store i Google Play. Na tę chwilę jedynie w Niemczech, lecz w ślad za tym krajem może niedługo pójść reszta Starego Kontynentu.
Kontrowersje wokół niezwykle wydajnego i taniego w szkoleniu chińskiego modelu językowego krążą już od dłuższego czasu. DeepSeek miał według dostępnych informacji nie tylko korzystać z odpowiedzi wygenerowanych przez ChatGPT, co powodowało, że uważał się za sztuczną inteligencję ze stajni OpenAI. W grę wchodziły znacznie poważniejsze oskarżenia, takie jak to, że jego twórcy przemycali na teren Chin akceleratory AI produkcji NVIDII. Teraz do tego wszystkiego dołącza nielegalne udostępnianie danych swoich użytkowników.
Chińczycy kompletnie zignorowali prośby o wyjaśnienie sytuacji

I chociaż ten ostatni zarzut nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony, to jest on na tyle wiarygodny, że jeden z naszych sąsiadów postanowił podjąć kroki prawne. Pierwszym z nich jest wycofanie DeepSeek ze sklepów Apple App Store oraz Google Play co sprawi, że dostęp do chatbota zostanie mocno utrudniony – przynajmniej na smartfonach czy tabletach. A jakie dane miały paść ofiarą Chińczyków? Chodzi o historię rozmów, udostępnione pliki, lokalizację czy nawet szczegółowe informacje na temat używanego urządzenia. Wszystkie one miały zostać wysłane na serwery znajdujące się na terenie Państwa Środka.
Działania te mogą wydawać się zbyt surowe jak na oskarżenia, które nie zostały jeszcze w stu procentach zweryfikowane. Są jednak zgodne z przepisami – Niemcy, jak i cała Unia Europejska, niezwykle poważnie podchodzą do prywatności swoich obywateli. Sprawia to, że zabronione jest wysyłanie ich danych do krajów, które nie oferują podobnej ochrony – a Chiny do nich nie należą. Zwłaszcza, że gdy niemieckie władze po raz pierwszy skontaktowały się z DeepSeek w maju 2025 roku w celu zaprzestania nielegalnego przesyłu lub udowodnienia swojej niewinności, to firma nie zareagowała na to w żaden sposób.

Najnowsze Komentarze