Sprawa dotyczy Google DeepMind, przejętej przez giganta w 2010 roku brytyjskiej firmy zajmującej się rozwojem i szkoleniem sztucznej inteligencji.
Technologiczne tuzy to nie tylko twórcy elektroniki użytkowej oraz popularnych usług. Są oni również jednym z największych kontrahentów wojskowych, dostarczając producentom broni i rządom zaawansowane technologie do różnych celów. Jest to dochodowa, ale kontrowersyjna działalność. I wygląda na to, że część pracowników Google DeepMind również nie są jej zwolennikami, co wyrazili w oficjalnym liście do zarządu firmy.
Pracownicy wciąż nie otrzymali odpowiedzi od Google

Pismo zostało wysłane do kierownictwa amerykańskiego giganta na początku tego roku i wyraźnie sprzeciwiało się sprzedaży technologii sztucznej inteligencji amerykańskiej zbrojeniówce, co najwyraźniej narusza wewnętrzne wytyczne Google. Chociaż list został podpisany przez zaledwie 5% całego personelu DeepMind, pokazuje on rosnące obawy pracowników dotyczące zaangażowania w kontrakty wojskowe.
Jakiekolwiek zaangażowanie w produkcję wojskową i zbrojeniową wpływa na naszą pozycję liderów w zakresie etycznej i odpowiedzialnej sztucznej inteligencji i jest sprzeczne z naszą misją i zasadami.
Pomimo, że sygnatariusze twierdzą, iż list nie dotyczy geopolityki żadnego konkretnego kraju, to jednak jego część nawiązuje do działań na Bliskim Wschodzie. DeepMind wyraża w nim obawy zwłaszcza o niewłaściwe wykorzystanie technologii, za przykład podając izraelską armię używająca AI do masowego nadzoru i wykrywania celów w Strefie Gazy. A warto zwrócić uwagę, że Google współpracuje z Izraelem w ramach Project Nimbus.
DeepMind zobowiązało się już w 2018 roku, że nie będzie kontynuować pracy nad projektami wojskowymi. Ponadto zasady firmy dotyczące AI stanowią, że firma nie będzie stosować technologii, które powodują lub mogą powodować ogólne szkody. List został wysłany do kierownictwa Google w połowie maja 2024 roku, ale sygnatariusze twierdzą, że nie otrzymali jeszcze żadnej konkretnej odpowiedzi.

Najnowsze Komentarze