Wygląda na to, że prośby, groźby i sprzeciwy spełzły na niczym. Wszystko wskazuje na to, iż zarówno Chrome, jak i Android już niedługo mogą stać się niezależne od siebie.
Batalia prawna między firmą Google a amerykańskim Departamentem Sprawiedliwości trwa w najlepsze. Pomimo drastycznych zmian po przejęciu władzy przez administrację Trumpa, organy regulacyjne wciąż dążą do podziału firmy ze względu na naruszenie przez nią przepisów antymonopolowych. Choć gigant z Mountain View apelował o ponowne rozważenie drastycznej decyzji, to Departament Sprawiedliwości nadal pragnie rozbić monopol.
Losy Androida również pod znakiem zapytania

Dla przypomnienia, Google zostało uznane za winne stosowania praktyk monopolistycznych oraz utrzymywania dominacji na rynku wyszukiwarek kosztem konkurencji. Jednocześnie sędzia Amit Mehta zasugerował, że firma powinna zostać zmuszona do sprzedaży przeglądarki Google Chrome jako sposób na ograniczenie monopolu. Sam gigant jednak stanowczo sprzeciwił się tej decyzji, argumentując, że sprawa wykracza poza wymogi prawne. Firma zasugerowała, aby zamiast tego nałożyć ograniczenia na zawierane przez nich umowy.
Choć początkowo mniej drastyczne rozwiązanie wydawało się możliwe, to złożona w piątek propozycja, wskazała na coś innego. Departament Sprawiedliwości nadal forsuje znaczącą restrukturyzację działalności firmy i utrzymuje, że brak konkurencji dla Google w obszarze wyszukiwarek internetowych jest nielegalny. Podkreślono konieczność sprzedaży przez Google przeglądarki Chrome, a być może nawet systemu operacyjnego Android.
Posiedzenie dotyczące ostatecznej decyzji zaplanowano na kwiecień. Bez wątpienia werdykt w tej sprawie będzie przełomowy – jest to w końcu jedno z najagresywniejszych działań antymonopolowych w ostatnich latach i może mieć daleko idące konsekwencje.
Najnowsze Komentarze