XVII-wieczna Japonia z pewnością kojarzy nam się z samurajami, ale ze świecą trzeba by szukać osoby, dla której era Edo nasuwa na myśl obraz strażaka.
Bohaterowie przeciwstawiający się żywiołowi ognia stali się ostatnio w japońskich produkcjach dość popularnym tematem. Wystarczy tutaj wspomnieć o hicie jakim jest „Fire Force” czy nie mniej popularnym „Firefighter Daigo: Rescuer in Orange”. Teraz do tego grona dołączy adaptacja powieści Shōgo Imamury – „Fire Eater” („Hikuidori”), czyli pierwsza część popularnego historycznego cyklu „Ushūboro Tobigumi”.
Na „Fire Eater” przyjdzie nam poczekać do 2026 roku

Historia skupi się na postaci Matsunagi Gengo, znanego jako „Kuidori” („ptak pożerający płomienie”). W przeszłości był on jednym z najlepszych samurajów-strażaków, jakich widziała Japonia. Ale tak było kiedyś, a Gengo już od jakiegoś czasu cieszy się spokojniejszym życiem z dala od zagrożeń. Wszystko się jednak zmienia, gdy nieoczekiwanie dostaje propozycję wstąpienia do Shonai Fire Group, elitarnego zespołu zajmującego się walką z żywiołem. Obecnie jednak grupa ta znajduje się w rozsypce, a legendarny bohater wydaje się być jedyną osobą zdolną postawić ją na nogi. Za namową swojej żony, Miyuki, Gengo decyduje się podjąć wyzwanie odbudowy zespołu jako jego lider.
Prace nad „Fire Eater” dopiero się rozpoczynają, co potwierdza odległa data premiery zaplanowana na sezon zimowy 2026 roku. Informacje są z tego powodu dość skromne, a jedynym pewnikiem jest to, że za produkcję będzie odpowiadać studio Synergy SP. Warto tutaj wspomnieć, że nie jest to jedyne dzieło Shōgo Imamury, które otrzyma ekranizację. Netflix zajął się bowiem produkcją serialu live action opartego o „Last Samurai Standing” („Ikusagami”), który ma się pojawić w listopadzie tego roku.
Najnowsze Komentarze