Twórcy Steama ujawnili, że zapewnią finansowe wsparcie dla rozwoju systemu. Dzięki tej pomocy Arch Linux ma pozbyć się gnębiących go od dawna bolączek.
Do tej pory opisywana dystrybucja Linuksa była rozwijana przez wolontariuszy, pracujących nad nią w wolnym czasie. Niektóre z zadań i problemów wymagają jednak tak dużego nakładu pracy, że nie sposób sobie z nimi poradzić w ten sposób. Na ratunek przychodzi Valve z Gabe Newellem na czele. Oczywiście gigant ma w tym swój własny interes.
Rozwój Arch Linux ma być kluczowy dla przyszłości Steam Decka
Wszyscy zaznajomieni z przenośną konsolą Steam Deck zapewne zdają sobie sprawę, że pracuje ona pod kontrolą SteamOS 3, który opiera się właśnie na Arch Linux. Postawiono na tę dystrybucje ze względu na jej niskie wymagania, a tym samym niewielki narzut na wydajność w grach. I chociaż nie była idealna, to lepszej alternatywy po prostu nie znaleziono.
Finansowanie dalszego rozwoju systemu może więc jeszcze bardziej poprawić jakość działania gier na SteamOS. To z kolei może w bezpośredni sposób wpłynąć na sprzedaż samej konsoli, gdyż nawet jeśli będzie ustępować konkurencji pod względem użytych podzespołów, to będzie to nadrabiać wydajnością ekosystemu i jego jakością.
Nieco mniej oczywistym zyskiem są również kwestie PR-owe. Zasady FOSS (Free and Open Source Software – Wolne i Otwartoźródłowe Oprogramowanie) nie wymagają od Valve odwdzięczenia się społeczności w żaden sposób za ich pracę. Docenianie wolontariuszy może jednak zachęcić jeszcze większe grono programistów do wzmożonych prac nad projektem.
Jeden komentarz
I dobrze. ASUS i MSI już pokazały, że Windows 11 na handheldach to proteza.