Gry roguelike towarzyszą nam niemal od początku istnienia rozgrywki komputerowej. W końcu już Pac-Man miał pewne cechy wspólne z tym gatunkiem. Jak jednak na tle konkurencji prezentuje się nowa produkcja studia Danny Deer?
Na samym początku trzeba zaznaczyć, że recenzja powstała na podstawie wczesnej wersji gry. Jako, że premiera Hollow Survivors przewidywana jest na drugi kwartał 2024 roku, wiele się jeszcze może zmienić. Jeśli jednak ktoś jest fanem gier z gatunku roguelike i dungeon crawlerów, z pewnością będzie zainteresowany szczegółami na jej temat już teraz. Pozwoli to zdecydować czy warto wrzucić ją na swoją listę życzeń na platformie Steam.
Rozgrywka jest przyjemna, jednak w żaden sposób rewolucyjna
Historia nie jest zbyt skomplikowana. Świat, w którym przyjdzie nam zagrać zamieszkały jest przez demony zwane hollowami. Od jakiegoś jednak czasu spora część z nich zatraciła swoje zmysły, przeistaczając się w niezwykle agresywne bestie, chcące zniszczyć tych, którzy nie popadli w szaleństwo. Celem naszego bohatera jest przebicie się przez hordy potworów i dotarcie na szczyt niewidocznej wieży, w celu poznania powodów tej strasznej sytuacji.
Rozgrywka przypomina to, z czym mamy do czynienia w innych podobnych produkcjach, takich jak „The Binding of Isaac” czy „Vampire Survivors”. Każdą partię zaczynamy w bezpiecznym obozie, w którym może zaopatrzyć się w eliksiry wzmacniające naszą postać, porozmawiać z postaciami niezależnymi czy też zmienić wygląd głównego bohatera. Po przygotowaniu się do walki, wyruszamy do wspomnianej niewidzialnej wieży, by zmierzyć się z przeciwnikami.
I to właśnie na niszczeniu tabunów Hollowów spędzimy najwięcej czasu. Oczywiście jak to bywa w tego typu produkcjach, na początku nie dotrzemy zbyt wysoko i szybko zostaniemy przytłoczeni ilością wrogów. Co prawda po pokonaniu odpowiedniej ich ilości dostajemy możliwość wyboru jednej z kilku umiejętności, która znacząco wzmacnia naszą postać, jednak na niewiele się to zda bez wykupienia eliksirów dających stałe bonusy.
Możliwość rozbudowy obozu to miły dodatek
Za wyczyszczenie każdego z poziomów otrzymujemy worek z gotówką, jej ilość jest losowa. Poza nią mogą pojawić się też inne przedmioty, o których to wspomnimy za chwilę. Co możemy zrobić z pieniędzmi? Przeznaczyć na zakup mikstur, które zapewniają pasywne bonusy dla naszej postaci, a co najważniejsze, zostają z nią po śmierci. To właśnie one pozwolą nam na poradzenie sobie z coraz trudniejszymi etapami. Chociaż zwiększenie siły ataku o 5% czy dodatkowe serduszko życia nie wyglądają z początku zbyt potężnie, to należy pamiętać, że maja one kilka poziomów. Każdy oczywiście będzie kosztował nas coraz więcej.
Ulepszenia na pierwszy rzut oka nie mają zbyt dużo poziomów, jednak istnieje opcja na odblokowanie większej ich ilości. Tutaj wkraczają wspomniane dodatkowe przedmioty, które możemy dostać za ukończenie kolejnych etapów wieży. Część z nich przeznaczymy na kosmetyczne zmiany wyglądu naszej postaci, jednak inne będą służyć do rozbudowy naszego obozu. Wybudowanie dodatkowych budynków pozwoli nam na zwiększenie limitów pasywnych atrybutów oraz odblokowuje kilka całkowicie nowych, w rezultacie znacznie podnosząc nasz potencjał bojowy.
W pewnym momencie zyskujemy również możliwość uwolnienia kowala, a jeśli wybudujemy dla niego kuźnie to ulepszy on naszą broń lub wykuje nową. Do wyboru mamy startowy miecz, a także dwuręczny topór, kosę i łuk – każda broń nieco zmienia styl gry. Możemy je również dowolnie zmieniać w trakcie pobytu w obozie – raz wykute, zostają z nami po śmierci. Jest to przydatna funkcja, gdyż co kilka pięter napotykamy również potężnych bossów, którzy mają swój własny styl walki. Odpowiednie dobranie broni z pewnością ułatwi starcia.
Z daleka widać, że mamy do czynienia z grą studia niezależnego
Jeśli chodzi o oprawę graficzną, mamy tutaj do czynienia z dość znanym, pikselowym stylem. Wszystko jednak jest wykonane bardzo ładnie i z pewnością czytelnie. Na ciemnych planszach nie ma większego problemu by zauważyć przeciwników oraz miotane przez nich pociski bądź nakreślane przez HUD gry kierunki, z jakich będą atakować. Jest to oczywiście bardzo duży plus, biorąc pod uwagę z jaką ilością potworów będziemy się mierzyć.
Muzyka jest bardzo spokojna, osobiście spodziewałbym się czegoś szybszego w trakcie starć. O ile świetnie wpasowuje się ona w nieco senny klimat bezpiecznego obozu, to w czasie walki miło by usłyszeć coś żywszego, pobudzającego do walki. Nie zastaniemy tutaj również aktorów głosowych, a wszystkie dialogi jesteśmy zmuszeni czytać sami. Nie jest to jednak zbyt duży problem, gdyż jest ich naprawdę mało. Warto również zaznaczyć, że chociaż polska wersja językowa nie została jeszcze w grze zaimplementowana, to twórcy obiecują, że na premierę zdążą z tłumaczeniem.
Jest dobrze, a może być jeszcze lepiej
W trakcie rozmowy z twórcami gry, nasza redakcja dowiedziała się kilku rzeczy. Planowane jest wprowadzenie większej ilości ulepszeń, niż to, z czym mamy do czynienia w wersji testowej – z pewnością uatrakcyjni to rozgrywkę. Wiemy też, że na pewno zostaną wprowadzone osiągnięcia Steam, co może być dużym plusem dla wielu graczy. Rozważana jest również opcja wprowadzenia kart i odznak, jednak tutaj twórcy nie są jeszcze pewni w stu procentach. Warto odnotować, że są oni również bardzo pomocni. Pomimo, że w trakcie rozgrywki napotkałem jedynie na jeden błąd (nie wpływający na rozgrywkę), został on załatany w ledwie kilkadziesiąt minut po zgłoszeniu go.
Czy jednak poleciłbym zagranie w „Hollow Survivors”? Moim zdaniem obecnie rozgrywka dość szybko staje się monotonna, głownie ze względu na ograniczone możliwości rozwoju. Jeśli w „Vampire Survivors” mogliśmy narzekać na ich nadmiar, to tutaj szybko zaczniemy odczuwać niedosyt. Kluczowa oczywiście będzie sugerowana cena. Gra jest produkcją indie i widać to na każdym kroku, a więc również pułap cenowy powinien to odzwierciedlać. Niestety, akurat na to pytanie twórcy nie chcieli odpowiedzieć. Moim zdaniem – warto dać jej szansę. Już teraz ilość zawartości wystarcza na kilkanaście godzin dobrej zabawy, a może jeszcze wzrosnąć jeśli Dany Deer spełni swoje obietnice.
W tego typu grze nie mogło braknąć wsparcia dla padów
Ze względu na styl graficzny gry mowa o szalenie niskich wymaganiach sprzętowych. Spełni je nawet 10-letni komputer stacjonarny czy laptop. Prezentują się one następująco:
- Procesor: 2 GHz lub lepszy, 64-bitowy
- Karta graficzna: Zintegrowana lub lepsza
- Pamięć RAM: 1 GB
- Miejsce na dysku: 200 MB
- System operacyjny : Windows 7 lub nowszy, 64-bitowy
Warto również zaznaczyć, że w Hollow Survivors możemy grać zarówno za pomocą zestawu klawiatura + myszka, jak i z użyciem pada. Ja korzystałem ze sprawdzonego kontrolera Microsoft Xbox 360 i nie napotkałem problemów z responsywnością.
"Hollow Survivors" od studia Dany Deer to produkcja jakich wiele z gatunku roguelike. Czy to źle? Absolutnie nie, ale musimy mieć na uwadze, że nie znajdziemy tutaj nic odkrywczego. Jednak to co najważniejsze, czyli rozgrywka, jest bardzo przyjemne i wciągające. Jeśli twórcy zrealizują swoje obietnice, a cena nie będzie zbyt wysoka to warto dać grze szansę i spróbować własnych sił w walce z hollowami.
Najnowsze Komentarze