Z roku na rok mobilne granie zyskuje na popularności. Jednak wbrew pozorom wcale nie potrzeba do tego drogiej konsoli od ASUSa, Valve, MSI, Lenovo czy Nintendo.
Chociaż zaprojektowane specjalnie do gier handheldy takie jak Steam Deck czy Nintendo Switch z pewnością są bardzo przyjemnymi urządzeniami, to mają kilka sporych minusów. Najważniejszym z nich jest oczywiście spory wydatek, a drugim – konieczność noszenia ze sobą dodatkowego sprzętu. Tymczasem smartfona mamy zawsze przy sobie, a dzięki najnowszym kontrolerom ze stajni Razera możemy sprawić, że rozgrywka na nich będzie równie przyjemna.
Cena serii Razer Kishi V3 startuje z poziomu około 515 złotych

W ramach rodzimy Razer Kishi V3 dostajemy trzy urządzenia, które różnią się kilkoma szczegółami. Podstawowy wariant zaoferuje nam ergonomiczny kształt, gałki TMR klasy konsolowej, dwa tylne przyciski z charakterystycznym klikiem, a także ciche i responsywne spusty oraz krzyżak. Ładowanie odbywa się poprzez port UBS typu C, a całości dopełnia gniazdo audio. Wymiary to 108,1 x 227 x 55,4 mm, a masa wynosi 175 g. Model ten został wyceniony na 119,99 euro (około 515 złotych).

Seria Pro natomiast składa się z dwóch kontrolerów – Razer Kishi V3 Pro oraz Pro XL. Producent przygotował dla nas dwie gałki analogowe TMR z wymiennymi nakładkami, dwa tylne przyciski o działaniu przypominającym klik komputerowej myszy oraz dwa bumpery. Całości dopełnia technologia haptyczna Razer Sense HD. Ilość i rodzaj złączy pozostałyt niezmienne. Pierwszy wariant charakteryzuje się wymiarami 110,8 x 244,8 x 64,3 mm, masą 268 g oraz ceną 169,99 euro (około 729 złotych). Razer Kishi V3 Pro XL to natomiast odpowiednio 110,8 x 327,9 x 64,6 mm, 311 g i 229,99 euro (około 985 złotych).
Wspierane są zarówno smartfony pod kontrolą systemu operacyjnego Android, jak i iOS, ale również tablety z Windowsem 11 na pokładzie. Producent udziela 2 lat gwarancji, a przy ich zakupie otrzymamy też 3-miesięczny dostęp do usługi Apple Arcade, wydłużony do 6 miesięcy w przypadku droższego Razer Kishi V3 Pro XL.
Najnowsze Komentarze