Firma, która od dawna była uznawana za zupełne przeciwieństwo HP i Canona oraz ich praktyk ograniczających używanie zamienników, drastycznie zmienia swoje zasady.
Wraz z kolejnymi aktualizacjami firmware dla drukarek, Brother sukcesywnie ogranicza funkcjonalność obecnych już od dawna w domach urządzeń. Mowa głównie o blokowaniu tańszych materiałów eksploatacyjnych, takich jak tusze i tonery od firm trzecich. Użytkownicy skarżą się jednak również na problemy z kalibracją przy używaniu zamienników. W efekcie nie można albo wcale drukować, albo jakość wydruku pozostawia wiele do życzenia.
Brother idzie w ślady takich firm jak Canon czy HP
Aktualizacje w wybranych modelach odbywają się automatycznie, w innych trzeba je uruchomić ręcznie. Co gorsza producent usuwa ze swojej strony internetowej starszy firmware, przez co powrót do wcześniejszego oprogramowania jest trudny. Trzeba bowiem szukać plików od osób trzecich. Oczywiście można temu przeciwdziałać, przynajmniej w pewnym stopniu. W miarę możliwości zaleca się pozostawienie drukarek bez dostępu do internetu i unikanie aktualizacji jeśli do tej pory nie mieliście żadnych problemów z urządzeniem.
Louis Rossmann, aktywista działający na rzecz ruchu „Right to Repair”, w swoim materiale wideo wyraził rozgoryczenie działaniami firmy. Mają one wyraźnie uderzać w wolność klientów poprzez utrudnienie naprawy i korzystania z tańszych materiałów eksploatacyjnych. I chociaż przyznał, że nie może wiele na działania Brothera poradzić, to warto tego typu antykonsumenckie działania dokumentować oraz nagłaśniać. Rodzi się jednak pytanie jakie drukarki warto teraz wybierać, jeśli komuś zależy na tanim użytkowaniu?
Najnowsze Komentarze