Gry z gatunku tower defense są jednymi z lepszych zabijaczy czasu, o czym świadczy ich nieustająca popularność. Jak jednak na tle konkurencji wypada najnowsza propozycja studia kantal collective? Nad wyraz dobrze, zwłaszcza biorąc pod uwagę cenę.
Niepoliczalna liczba wrogów uderzająca w mury naszej twierdzy nieprzerwanymi falami. Z takim problemem spotykamy się nie tylko w „1BIT CASTLE REMAKE” lecz w niemal każdej produkcji tego gatunku, czasem tylko z niewielkimi zmianami, które raczej nie dotykają rdzenia rozgrywki. I chociaż złota era tego typu tytułów przypada na czas premiery „Plants vs. Zombies”, a więc okolice 2009 roku, to w dalszym ciągu pojawiające się gry pozwalają sądzić, że ciągle daleko do wygaśnięcia zainteresowania tego typu zabawą.
Jak sama nazwa wskazuje, gra nie jest pierwsza produkcją studia kantal collective. Jest to remake tytułu „1BIT CASTLE” z 2019 roku. Oprócz poprawy w warstwie graficznej, doczekała się ona również nowych jednostek oraz przeciwników. Jeśli jednak chcemy przekonać się, z czym mamy tu do czynienia, to pierwowzór jest dostępny bezpłatnie na platformie Steam – jeśli się nam spodoba, to wiemy, że odświeżona wersja też powinna.
Kupą mości panowie, kupą
Założenie gry jest proste. Bandy potworów w postaci goblinów, szkieletów, wampirów i innego tatałajstwa chcą ograbić nasz skarbiec ze złota. Aby powstrzymać najazdy, musimy skorzystać z usług lokalnych awanturników. Magowie, łuczniczki, wojownicy, rycerze czy eteryczne zjawy chętnie nam pomogą – za odpowiednią cenę. Tą w tej grze jest krew. Dzięki niej rekrutujemy więcej jednostek, a jej zapasy powiększamy na jeden z kilku sposobów. Po pierwsze, klikając serduszka pozostające po niektórych wrogach. Po drugie, generują ją pasywnie magowie krwi. I w końcu, po trzecie, dostajemy pewną jej ilość, gdy na plansze wchodzi kolejna fala wrogów, żądna naszego bogactwa.
Jeśli wiemy już za co rekrutować jednostki, to zostaje kwestia jak je ustawić. Warto na początek przyjrzeć się planszy – ma ona 18 pól długości oraz 8 szerokości. Każde pole może pomieścić jednego wojownika, a dobre jego umiejscowienie jest kluczem do zwycięstwa. Jednostki bowiem różnią się sposobem atakowania – co z tego że wróg ma przed sobą zjawę, jeśli ta atakuje tylko to, co znajduje się za nią. Jest to więc pierwszy istotny element na jaki musimy zwrócić uwagę. Drugim jest wytrzymałość każdego z naszych wojaków. Warto, by pierwszą linię frontu stanowili opancerzeni rycerze, a za ich plecami stali słabsi, ale władający potężnymi czarami ofensywnymi magowie.
Warto też zauważyć, że to my decydujemy, kiedy następna fala wrogów pojawi się na planszy. Między kolejnymi najazdami mamy więc czas, aby na spokojnie zastąpić pobitych wojaków, czy przemyśleć naszą taktykę i nawet całkowicie ją zmienić. Fani strategicznego planowania z pewnością będą z tej opcji zadowoleni. Osobiście również wolę ją bardziej, niż tę znaną z takich tytułów jak „Kingdom Rush”, gdzie fale pojawiały się automatycznie. Zwłaszcza, że nie wpływa to zbytnio na poziom trudności. Z czasem zostaniemy przez wrogów niechybnie przygnieceni, z racji rosnącej ich ilości wraz z kolejnymi atakami.
Fabuła? A po co to komu
Nie ma co ukrywać, że za rozgrywką nie stoi żadna skomplikowana historia. Wymieniona wcześniej chęć obrony skarbca to tak naprawdę wszystko co musimy wiedzieć. Czy to jednak źle? Z całą pewnością nie. Przywołane wcześniej „Plants vs. Zombies” również nie mogło pochwalić się skomplikowaną i zawiłą fabułą, a jednak nie przeszkadzało to, by cieszyć się grą długimi godzinami. Co więc powoduje, że ciągle mamy chęć mierzyć się z nowymi falami przeciwników? Jednym czynnikiem jest uzależniająca swoimi prostymi założeniami rozgrywka, drugą – system poziomów i ulepszeń.
Na rozgrywkę wpływać możemy bowiem używając do dwóch z dziewięciu odblokowywanych wraz z naszymi postępami bonusów. Początkowo wybór jest dość ubogi, a pełną ich pulę odblokujemy zdobywając maksymalny, siódmy poziom doświadczenia naszego dowódcy. Niektóre z nich ulepszają nasze jednostki, powodując chociażby że magowie strzelają dalej. Inne mogą wpływać na wrogów, spowalniając ich lub obniżając zdrowie. Nie braknie również takich, które zadbają o nasze zasoby krwi, przykładowo powiększając początkową pulę tego niecodziennego zasobu.
Fotorealistycznej grafiki nie stwierdzono
Po opisaniu rozgrywki, pola na to co widać na pierwszy rzut oka – warstwę graficzną. Ta jest bardzo prosta, ale jeśli porównamy ją do pierwszej edycji gry, to widać spory postęp. Wszystko stworzone zostało w pikselartowym stylu i raczej nic szczególnie się nie wyróżnia. Czy to pozytywnie, czy negatywnie. Wyjątkiem mogą być portrety herosów, którą są wyraźnie lepszej jakości niż reszta elementów. Pewnym mankamentem są również dość duże „pociski” generowane przez jednostki – gdy zapełnimy już planszę magami i łuczniczkami, potrafią zasłonić one całe pole widzenia i wprowadzić nieco niepotrzebnego chaosu.
Dźwięki wydawane przez jednostki są wyraźne i dokładnie wiemy co one oznaczają – czy to uderzenie mieczy, strzały z łuków a nawet kradzież naszych bogactw. Muzyka przygrywająca w tle również nie przeszkadza. Są to raczej spokojne, dobrze wpasowujące się w fantastyczny klimat produkcji, proste utwory. Jest ich kilka, a wszystkie są pozbawione warstwy lirycznej.
Cena zachęca
„1BIT CASTLE REMAKE” miało swoją premierę 18 czerwca 2024 roku i jest obecnie dostępna za pośrednictwem platformy Steam. Chociaż jest to produkcja bardzo prosta, to z pewnością warto dać jej szanse ze względu na niezwykle niską cenę. Produkcje wyceniono bowiem jedynie na 11,99 złotych – w cenie, w której ciężko obecnie znaleźć chociaż kebaba, mamy grę, która zapewni nam przynajmniej kilka godzin satysfakcjonującej rozgrywki. Warto również wspomnieć o dodaniu przez twórcę osiąnięć, co może być dla niektórych dość znaczącym czynnikiem. Jeśli chodzi o minimalne wymagania sprzętowe to są one bardzo niskie:
- Procesor: Intel Core i5-3470 lub lepszy
- Karta graficzna: NVIDIA GeForce GTX 660 lub lepsza
- Pamięć RAM: 2 GB
- Miejsce na dysku: 200 MB
- System operacyjny : Windows 7 lub nowszy, 64-bitowy
"1BIT CASTLE REMAKE" to przyjemna produkcja niezależna z gatunku tower defense. W wyjątkowo niskiej cenie zapewni nam ona rozrywkę na co najmniej kilka godzin, polegającą na walce z ciągle rosnącymi w siłę i ilość przeciwnikami. Całość okraszono przyjemną dla oka, prostą pikselartową grafiką.
Najnowsze Komentarze