Część „rosyjskiego Google”, która dotąd była w rękach Holendrów, została sprzedana rosyjskim inwestorom w ramach transakcji o wartości 5,2 miliarda dolarów.
Sprawa dotyczy holenderskiej części Yandex NV. W ramach zawartej transakcji sprzeda ona większość swoich akcji inwestorom powiązanym z rosyjskim gigantem naftowym, Lukoilem. Zgodnie z warunkami umowy przejmą oni wiodące usługi Yandex w zakresie m. in. wyszukiwania, reklamy i przewozów, które generują ponad 95% przychodów.
Yandex ma się znaleźć w całośći pod kontrolą Kremla
Kwota 5,2 miliarda dolarów oznacza największe wyjście zagranicznej korporacji z Rosji od czasu inwazji tego kraju na Ukrainę. Wygląda na to, że Yandex stara pozbyć się obcych inwestorów ze względów na naciski samego rządu na Kremlu. Usługi oferowane przez tego giganta technologicznego mają być traktowane jako „zasób o znaczeniu strategicznym”, i w zamyśle w całości znaleźć się pod krajową kontrolą.
Pierwsze skutki transakcji już są widoczne. W zaledwie godzinę po ogłoszeniu tej informacji, akcje firmy straciły na moskiewskiej giełdzie 9% wartości. Artem Sawinowski pozostanie dyrektorem generalnym Yandex, natomiast w rosyjskie ręce nie trafią startupy założone przez firmę za granicą (Nebius, Toloka, Avride i TripleTen).
Po inwazji na Ukrainę większość firm, takich jak Microsoft i Apple, ogłosiła że zaprzestanie sprzedaży nowych produktów w Rosji. Następnie kraj ten znalazł sposób na obejście zachodnich sankcji, poprzez korzystanie z szarej strefy. Pozwoliło to Rosjanom importować towary niezależnie od tego, czy mieli na to pozwolenie, czy nie.
Najnowsze Komentarze